Czy znasz grę w sapera? Albo w pasjansa? Jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się korzystać z systemu Windows, to prawdopodobnie kojarzysz przynajmniej jedną z tych aplikacji. Wydaje się, że są to po prostu gry – ot, odkrywasz ukryte bomby albo przekładasz karty ze stosiku na stosik, skutecznie zabijając czas. Tak właśnie jest – (tylko) się tak wydaje! Do czego naprawdę służyły obie gry napiszę na końcu – zostań ze mną!

 

Nawyki, czyli czynności wykonywane automatycznie, bez angażowania procesów decyzyjnych to ponad połowa działań, jakie realizujemy w ciągu dnia (zbadali to amerykańscy naukowcy i ja im wierzę). Założę się, że każdego dnia, wkładając buty zawsze zaczynasz od tego samego. Założę się, że właśnie zastanawiasz się, czy lewy czy prawy jest pierwszy. Założę się, że właśnie myślisz – „ha, udowodnię mu!” i planujesz, że  jutro włożysz najpierw ten drugi 😉

 

Automatyzacja działań ma swoje dobre strony. Ba! Bez niej, nie wstalibyśmy z łóżka analizując czy mamy zrobić to lewą czy prawą nogą lub czy w ogóle warto. Z drugiej strony, możemy zaprząc nawyki do tego, żeby szybciej, lepiej i skuteczniej realizować nasze codzienne sprawy. Żeby to zrobić, potrzebujemy

  1. Poznać tzw. „Pętlę nawyków”
  2. Zaplanować swój nowy nawyk
  3. Świadomie go wdrażać, aż stanie się… no cóż – nawykiem.

 

Na potrzeby kursu skupimy się tylko na nowych nawykach. Jeśli temat Cię zainteresuje, poszukaj też materiałów o zmianie nawyków – to dopiero zadanie dla ambitnych!

 

  1. Pętla Nawyku

W uproszczeniu, nawyk składa się z trzech etapów:

– wyzwalacza – bodźca, który sprawia, że zareagujemy w konkretny sposób

– działania – czyli tego, co zazwyczaj traktujemy jako nawyk – konkretnego zachowania, reakcji, sposobu myślenia

– nagrody – tego, co sprawia, że warto dane zachowanie podjąć.

 

Dzięki temu, że nagrodzimy się za podjęcie działania w odpowiedzi na bodziec, utrwalamy nawyk. Z czasem nagroda może przestać być dostrzegalna, ale siła nawyku sprawi, że wyzwalacz sprawi, że zachowamy się w ten sam sposób: wychodzimy z domu => wkładamy obuwie zaczynając od lewego/ prawego => oszczędzamy czas (choć nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy).

 

 

Oczywiście, gdyby praca nad nawykami była tak prosta, nie potrzebny byłby ten tekst, bo wszystko to dawno byłoby już realizowane. W następnych krokach zaplanujemy Twój nawyk i pomyślimy co zrobić, żeby był wdrożony z sukcesem.

 

  1. Planowanie Nowego Nawyku

 

Po pierwsze zastanów się co ma być działaniem, które chcesz robić odruchowo. Może czytać książkę? Może uczyć się? Może przeglądać oferty pracy? Może odpowiadać na ogłoszenia pracodawców?

 

Po drugie zastanów się, co ma sprawić, że przystąpisz do określonego działania. Pora dnia? Miejsce? Wystąpienie konkretnej sytuacji? Inne działanie?

 

Po trzecie – jak się domyślasz – określ swoją korzyść, nagrodę. Co Ci da realizowanie Twojego nowego nawyku? Co sprawia, że warto w ogóle się w to „bawić”?

 

To, co zostało określone powyżej wstaw do tego wzoru:

JAK TYLKO (wystąpienie bodźca) TO OD RAZU (działanie), DZIĘKI CZEMU (nagroda)

 

Jeden z moich nawyków to

Jak tylko wybije 22:00, to od razu wyłączam światło w pokoju i kładę się spać, dzięki czemu wstaję wyspany o 5:30 rano.

 

Przykład, który właśnie wymyślam to:

Jak tylko skończę poranną toaletę to od razu wezmę do ręki książkę i będę czytać przez 20 minut. Dzięki temu będę mieć poczucie samorealizacji.

 

I inny:

Jak tylko znajdę interesujące ogłoszenie o pracę, to od razu wyślę zgłoszenie, co zwiększy prawdopodobieństwo dostania tej pracy.

 

Ciekawe, co wyszło Tobie?

 

  1. Świadome wdrażanie nawyku

Wiesz już jak działa nawyk. Masz określony swój osobisty nowy nawyk. Teraz kilka praktycznych wskazówek do wdrożenia.

 

Szczególnie na początku, łatwo o nawyku zapomnieć, usprawiedliwić niezrobienie go i generalnie się wykręcić. Aby temu zapobiec, spróbuj następujących podejść (osobno lub w kombinacji, a nawet wszystkich łącznie):

– poproś zaufaną osobę o życzliwe wsparcie. Niech Cię pyta o postępy, zachęca,  dopinguje. Możesz spróbować ogłosić swój plan w mediach społecznościowych i poprosić o kibicowanie szersze grono.

– Wymyśl uproszczoną wersję nawyku – co jest najmniejszym działaniem, najmniejszą składową, która rozpoczyna działanie? W moim przypadku może to być odłożenie telefonu. Nawet jeśli nie zgaszę od razu światła, to już wyeliminowałem dystraktor, który odciąga mnie od snu. Jeśli nawyk dotyczy biegania, to niech najprostszą czynnością będzie zrobienie jednego kroku za próg. Co ciekawe, doświadczenie pokazuje, że rzadko kiedy na pierwszym kroku się skończy. Może miał rację ten, kto powiedział „połowy dokonał ten, kto zaczął”?

– Wyznacz sobie nagrodę także za nieprzerwany ciąg zrealizowanych nawyków – np. po 5 dniach, po 15, po 30. Niech to będzie coś ekstra, najlepiej, jeśli dodatkowo wesprze cel, który przyświeca Ci przy wdrażaniu nawyku (np. masaż sportowy, jeśli biegasz lub obiad w wegańskiej knajpie, jeśli chcesz się zdrowiej odżywiać).

– Zadbaj o przypominanie sobie o nawyku. Wyzwalacz wyzwalaczem, ale nie chodzi o to, żeby się katować pamiętaniem. Alarm w telefonie, karteczki samoprzylepne, telefon od przyjaciela. Ułatw sobie, a zwiększysz szansę powodzenia!

– Wiedz po co to robisz. Pomyśl o prawdziwie motywującym celu, który przyświeca Twemu działaniu. Znalezienie pracy – być może. Znalezienie pracy, która pozwoli Ci wygodnie żyć – lepiej. Praca zgodna z powołaniem, będąca spełnieniem marzeń i uskrzydlająca – jeszcze lepiej. Etc., etc. Pamiętaj o tym w momentach zwątpienia i wątpliwości!

– Wizualizuj postępy – za każdym razem, gdy realizujesz nawyk – postaw „V” na kartce, która wisi w widocznym miejscu. Każde kolejne „odhaczenie” to kolejny dowód na Twoja determinację! Brawo!

– Nie odpuszczaj NIGDY dwóch kolejnych wystąpień nawyku. Zdarzy Ci się raz – trudno, nie ma co załamywać rąk. Ale zrób WSZYSTKO, żeby następnym razem wrócić do realizacji zaplanowanego nawyku. Wielokrotnie widziałem (a i na sobie doświadczyłem) obrócone w niwecz wysiłki tygodni a nawet miesięcy, bo raz „nie wyszło”, drugi raz „się zapomniało”, a po trzecim razie posypało.

– W razie potrzeby – zrewiduj swój nawyk. Za prosty – podnieś sobie poprzeczkę. Cel, który nie wymaga wysiłku to nie cel. Za trudny – dostosuj trudność do aktualnej sytuacji. Zbyt ambitny cel zniechęca. Masz nawyk wdrożyć, a nie dopisać teorię do tego, co już robisz albo obrzydzić sobie coś, co jest dla Ciebie ważne. Złoty środek zawsze w cenie!

 

Nawyki to naprawdę świetny pomysł na lepsze i skuteczniejsze szukanie pracy oraz wartościowa umiejętność na co dzień – w życiu zawodowym i prywatnym. Mam nadzieję, że udało mi się Cię zainspirować do doskonalenia siebie poprzez świadomą pracę nad nawykami oraz do tego, żeby się nimi bawić!

 

Powodzenia!

 

P.S. Obiecałem – pamiętasz? Saper i pasjans zostały wprowadzone w systemie operacyjnym Windows, który miał interfejs graficzny, obsługiwany myszą. I właśnie nauczenie ludzi klikania, przeciągania, dwukrotnego klikania, klikania prawym klawiszem to prawdziwy cel dołączenia gier do systemu! Programiści szukali sposobu na to, żeby w łatwy i przyjemny sposób zachęcić ludzi do nowych umiejętności i wyrobić w nich – tak, tak – nawyk! Chyba im się udało, nie sądzisz?